Przejdź do głównej zawartości

Ciekawe przypadki dziwnego prawa






Dni Mięsne i Bezmięsne

Nasza historia obfituje w różne nieprzewidziane wydarzenia. W tym obfituje w wiele rozwiązań prawnych do dziś wywołujących zdumienie. Znany jest dość szeroko anegdotyczny wręcz przepis prawa angielskiego, który stanowi, że w Yorku dopuszczalne jest zastrzelenie szkota za pomocą kuszy, za wyjątkiem niedziel. Jednakże jeśli szkot został przyłapany na byciu pijanym albo uzbrojonym może również być zastrzelony także w niedzielę.[1] Powyższe prawa obowiązują jedynie formalnie, a więc są martwym prawem.

W tym cyklu artykułów postaram się przytoczyć najciekawsze przykłady nietypowych rozwiązań prawnych oraz przybliżyć cele, dla których je wprowadzano. Poza przedstawieniem faktów historycznych będę przedstawiał też swoje poważne, bądź żartobliwe stanowisko. Dystans zalecany. 😊

Pierwsze czym się zajmę w dzisiejszym wpisie to w jaki sposób ustawodawca Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (PRL) walczył z przedsiębiorczością. Okres trwania Polski Ludowej obfituje w różne prawa mające na celu skuteczne zwalczenie inicjatywy prywatnej i wolę pozbycia się przedsiębiorców na rzecz przedsiębiorstw państwowych i spółdzielni, które miały przejąć zniszczone w ten sposób biznesy. Treść niektórych aktów prawnych bywa groteskowy, jeśli brać pod uwagę jakie skutki przynosiły one dla całych rodzin ludzi nękanych za ich pomocą.

Ciekawy przykład stanowi Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 1 lutego 1946 r. w sprawie ograniczenia spożycia potraw mięsnych w przedsiębiorstwach przemysłu gastronomicznego i gospodniego oraz ograniczenia obrotu handlowego mięsem i jego przetworami, pochodzącymi z uboju zwierząt rzeźnych[2]. Obowiązywało krótko, bo od 29 marca 1946 r. do 23 maja 1946 r. Przewidywało ono m. in. dni mięsne i bezmięsne w przedsiębiorstwach takich jak: restauracje, bary, bufety, paszteciarnie, kawiarnie, cukiernie, winiarnie, piwiarnie, stołówki i jadłodajnie. Zakazana była sprzedaż i podawanie potraw mięsnych w każdej postaci z wyjątkiem potraw z drobiu, ryb, królików i dziczyzny we wtorki, środy i czwartki każdego tygodnia. W pozostałe dni można było podawać mięso w postaci dań gotowanych, smażonych i pieczonych o wadze maksymalnej 200 gramów. Dla jednej osoby mogło być wydawane lub sprzedawane wyłącznie jedno danie mięsne, a w jadłospisie ilość pozycji zawierających mięso nie mogła przekroczyć czterech.

Powód? Moim zdaniem mogły być przynajmniej dwa. Pierwszym mógł być fakt, że był to czas tuż po wojnie. Panował powszechny niedostatek, zniszczenia i braki w zaopatrzeniu. Z powodu niedawno zakończonych walk duża ilość zwierząt została ubitych na cele wyżywienia wojska lub była kradziona pod czujną lufą karabinu najpierw żołnierza niemieckiego, a potem radzieckiego. Drugim mogła być chęć wpłynięcia na psychologię ludzką i mającą na celu zwalczanie prywatnej przedsiębiorczości przez władze komunistyczne. Za naruszenie zakazu groziła drakońska grzywna, a nawet areszt w razie jej niespłacenia. Wydaje się to spójne z głównymi zasadami ustroju komunistycznego który pod pozorem walki z tzw. niesprawiedliwością społeczną, uskuteczniał tzw. urawniłówkę[3], czyli równanie statusu społecznego w dół, co w konsekwencji oznaczało, że nikt nie mógł osiągnąć więcej niż było to urzędowo przewidziane. To państwo miało być właścicielem i zapewniać w związku z tym szczęście i dostatek obywatelom. Natomiast oddziaływanie na psychologię w mojej ocenie realizowało się w sposób następujący. W ówczesnym czasie na to by zajść do restauracji i zjeść posiłek stać było tylko obywateli lepiej sytuowanych materialnie. Wprowadzenie takiego zakazu miało więc na celu to, aby ci bogatsi nie mogli spożywać więcej mięsa niż ci biedniejsi. Taki ustrój był podły, gdyż apelował do najniższych ludzkich instynktów i złych cech charakteru, takich jak zawiść, zazdrość i karał zaradność.

Z przykładów zastosowania wyżej opisanego rozporządzenia znana mi jest historia z niedawno przeczytanej książki pt. Prywaciarze. Biznes w Peerelu 1945-1989, w której podano przykład pewnego katowickiego restauratora i tego jak przeróżne organy nękały go tzw. domiarami, czyli złośliwie wymierzanymi grzywnami. Jedną otrzymał on karę w wysokości 5000 zł za nieprzestrzeganie nakazu umieszczania wyłącznie czterech dań mięsnych w karcie. Nałożono też obowiązek publikacji orzeczenia o grzywnie w prasie oraz na witrynie restauracji, co dodatkowo miało go sekować. Groteskowym wydaje się to, że rzeczywiście w karcie znajdowały się cztery dania, jednak klient mógł na życzenie dokonać podmiany jednego z nich na kiełbasę lub parówki, a to zdaniem urzędników stanowiło dwa oddzielne dania, a więc razem złożyło się na sześć dań.[4] Na przedsiębiorcę doniósł pracujący u niego kelner.

To tylko jeden z przykładów. Oczekujcie na kolejne.

Autor: Szczepan Nikitiuk



[1] https://www.thefactsite.com/funny-laws-in-uk/
[2] https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU19460090068
[3] https://sjp.pwn.pl/sjp/urawnilowka;2579225.html
[4] Praca zbiorowa Fundacja Ośrodka KARTA, „Prywaciarze. Biznes w Peerelu 1945-1989”, Warszawa 2022, str. 62-63

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

UNIEWAŻNIENIE UMOWY KREDYTOWEJ

  Na gruncie toczących się od lat postępowań sądowych w sprawach dotyczących tzw. kredytów frankowych powszechne stało się stwierdzanie nieważności umów kredytowych indeksowanych do tej waluty. O ile w przypadku w/w umów jest to obecnie niemalże oczywiste, należy zauważyć że analogiczna sytuacja może mieć miejsce również w przypadku umów kredytowych indeksowanych do każdej waluty obcej jak i kredytów złotówkowych . Zgodnie z regulacją art. 58 k.c., co do zasady czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna. Podobny skutek pociąga za sobą sprzeczność czynności prawnej z zasadami współżycia społecznego. Z kolei w przypadku gdy nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana. Powyższe należy rozumieć jako unicestwienie umowy kredytu i traktowanie jej tak jakby nigdy nie została zaw

Zabezpieczenie umowy poprzez hipotekę

To czy warto zabezpieczać umowę omawialiśmy w jednym z naszych poprzednich postów, więc wiadomo już, że na pewno warto. Teraz należałoby omówić w jaki sposób można to uczynić. W dzisiejszym poście przybliżymy tematykę zabezpieczenia umowy poprzez ustanowienie hipoteki. Celem hipoteki jest zabezpieczenie wierzytelności, czyli wzmocnienie pozycji prawnej wierzyciela co do jej zaspokojenia. Na podstawie hipoteki nie uzyskujemy uprawnień do korzystania lub czerpania pożytków z obciążonej nieruchomości, chyba że na podstawie innego stosunku prawnego. Hipoteka stanowi pewne zabezpieczanie ze względu na dwa podstawowe aspekty. Po pierwsze hipoteka zachowuje skuteczność niezależnie od zmian podmiotowych po stronie właściciela obciążonej nieruchomości, tj. zmiana właściciela nie wpływa na istnienie hipoteki. Po drugie wierzyciel hipoteczny ma pierwszeństwo przed wierzycielami osobistymi właściciela, jeśli chodzi o podział środków uzyskanych ze sprzedaży egzekucyjnej nieruchomości. Jednak pr